Szum fal, bicie serc w jedną wspólną melodie się układają - Dorota Schrammek "Horyzonty uczuć"

Tytuł: "Horyzonty uczuć"
Autor: Dorota Schrammek
Wydawnictwo: Szara Godzina 
Liczba Stron: 240
Data Premiery: 10. 08. 2015

Od ja­kie­goś cza­su ma­rzę o wy­je­ździe nad pol­skie mo­rze. Jed­nak w naj­bliż­szym cza­sie nie bę­dę mia­ła ku te­mu oka­zji. Tu z po­mo­cą przy­szły mi jak zwy­kle książ­ki, dzię­ki nim mo­że­my po­dró­żo­wać kie­dy i gdzie chce­my. Ja więc po­sta­no­wi­łam wy­brać się do nadmor­skie­go Po­bie­ro­wa ra­zem z bo­ha­te­ra­mi po­wie­ści „Ho­ry­zon­ty uczuć” au­tor­stwa Do­ro­ty Schram­mek.

Ma­tyl­da prze­pro­wa­dzi­ła się do Po­bie­ro­wa po śmier­ci mę­ża, po­nad dzie­sięć lat te­mu. Od te­go cza­su ko­bie­ta pro­wa­dzi tam pen­sjo­nat, w któ­rym każ­de­go zja­wia­ją się tu­ry­ści chcą­cy od­po­cząć od miej­skie­go gwa­ru w pięk­nych oko­licz­no­ściach przy­ro­dy.

Iwo­na po­sta­na­wia od­wie­dzić pen­sjo­nat ciot­ki wraz ze swo­ją có­recz­ką Zo­sią do­kład­nie w mo­men­cie gdy jej ży­cie sta­nę­ło na gło­wie. Czy ko­bie­cie uda się odzy­skać spo­kój i ra­dość z ży­cia. Czy jej ro­dzi­na wyj­dzie ca­ło z opre­sji ja­kie przy­go­to­wał im los?

Ry­szard po­ja­wia się w Po­bie­ro­wie ra­zem ze swo­im wnucz­kiem An­to­siem. Tyl­ko czy aby na pew­no je­go in­ten­cje są do­bre? Czy se­kret, któ­ry skry­wa uj­rzy świa­tło dzien­ne?

Zo­ja od za­wsze chcia­ła być ko­muś po­trzeb­na gdy więc na jej dro­dze po­ja­wił się Ta­de­usz Ka­czo­row­ski, któ­ry był nie­gdyś naj­bar­dziej po­czyt­nym szcze­ciń­skim po­etą bez chwi­li wa­ha­nia bie­rze to za mi­łość od pierw­sze­go wej­rze­nia. Tyl­ko czy na pew­no jest to uczu­cie od­wza­jem­nio­ne? Mo­że po­byt nad mo­rzem oka­że się dla ko­bie­ty bar­dziej prze­ło­mo­wy niż się spo­dzie­wa.

Al­do­na mi­mo mło­de­go we­ku ma już spo­ry ba­gaż do­świad­czeń ży­cio­wych za so­bą. Dziew­czy­na każ­de­go dnia mu­si sta­wiać czo­ła trud­no­ściom wy­ni­ka­ją­cym z no­wo­two­ru, na któ­ry cho­ru­je. Czy wa­ka­cyj­ny wy­jazd po­zwo­li jej choć na kil­ka dni za­po­mnieć o tym co trud­ne i bo­le­sne?

Piotr wraz ze swo­ją żo­ną Do­ro­tą wra­ca­ją do Po­bie­ro­wa po dwóch la­tach nie­obec­no­ści. Czy ich zwią­zek jest tak ja­kim wszy­scy go wi­dzą? Co kry­je się pod otocz­ką za­bie­ga­nia i zwy­kłej co­dzien­no­ści?

Na po­cząt­ku mu­szę za­zna­czyć, że „Ho­ry­zon­ty uczuć” to po­wieść, któ­ra jest po­cząt­kiem trzy to­mo­wej se­rii o tym sa­mym ty­tu­le. Jest to przede wszyst­kim opo­wieść na wskroś au­ten­tycz­na. Po­zba­wio­na wszel­kie­go prze­ry­so­wa­nia i sztucz­no­ści. Czy­ta­jąc moż­na od­nieść wra­że­nie, że ma się przed oczy­ma pięk­ną mo­zai­kę na­ma­lo­wa­ną za po­mo­cą uczuć i emo­cji. Do te­go stop­nia rze­czy­wi­stych, że co chwi­lę za­sta­na­wia­łam się nad tym czy hi­sto­rie tam opi­sa­ne wy­da­rzy­ły się na­praw­dę? Mo­gło, prze­cież Po­bie­ro­wo ist­nie­je.

„Ho­ry­zon­ty uczuć” to książ­ka, któ­ra po­ka­zu­je ja­cy je­ste­śmy i z czym przy­cho­dzi nam się zma­gać każ­de­go dnia. Au­tor­ka nie boi się po­ru­szać trud­nych te­ma­tów, pi­szę o wszyst­kim w ta­ki spo­sób by czy­tel­nik nie czuł się za­nad­to ob­cią­żo­ny. Mi­mo wszyst­ko jest to ten typ li­te­ra­tu­ry, któ­ry krze­pi, przy­wra­ca wia­rę w lep­sze ju­tro, po­zwa­la na od­prę­że­nie i chwi­le re­lak­su tyl­ko dla sie­bie.

Pod­su­mo­wu­jąc „Ho­ry­zon­ty uczuć” to po­wieść zde­cy­do­wa­nie god­na po­le­ce­nia za­rów­no na dłu­gie let­nie wie­czo­ry, jak i na każ­dy in­ny mo­ment w ży­ciu. Je­śli po­zwo­lisz się ocza­ro­wać at­mos­fe­rze ma­łe­go po­ło­żo­ne­go tuż nad Bał­ty­kiem Po­bie­ro­wa, zro­bisz w swo­im ser­cu choć odro­bi­ną miej­sca dla bo­ha­te­rów i ich nie­jed­no­krot­nie bar­dzo za­gma­twa­nych hi­sto­rii gwa­ran­tu­ję Ci, że nie bę­dziesz ża­ło­wał i czym prę­dzej się­gniesz po dru­gą część pod ty­tu­łem „Na brze­gu ży­cia”, aby do­wie­dzieć się co sły­chać u Ma­tyl­dy i jej przy­ja­ciół, jak da­lej po­to­czy­ły się ich lo­sy.

Po­le­cam!

Komentarze