Dorota Schrammek - Wiatr wspomnień... Nadszedł czas pożegnania z Pobierowem

Tytuł: Wiatr wspomnień
Autor: Dorota Schrammek
Wydawnictwo: Szara godzina
Liczba Stron: 256
Data Premiery: 14. 06. 2016 
Nadszedł czas pożegnania z ciepłem letniego słońca. Wakacje znów ustąpiły miejsca, które z   powodzeniem zajął wrzesień. Przyszła więc pora na to, aby po raz ostatni odwiedzić bohaterów serii „Horyzonty uczuć” autorstwa Doroty Schrammek w jej trzecim tomie pt. „Wiatr wspomnień”  
Kolejnego lata do Pobierowa znów nadciągają turyści. Jedni wracają w dobrze znane im miejsca, drudzy natomiast są tam po raz pierwszy.
W pensjonacie Matyldy pojawia się Piotr wraz z Dorotą, którzy oczekują przyjścia na świat swojego drugiego dziecka.  Czy i tym razem wszystko przebiegnie pomyślnie i rodzice powitają małego Władka ze spokojem w sercu? Aldona także pojawi się w Pobierowie razem z malutką Ewą.  Kobieta będzie musiała podjąć bardzo ważna decyzje dotyczące jej dalszej przyszłości. Czy będzie potrafiła wybaczyć Michałowi, że ją opuścił kiedy najbardziej go potrzebowała? A może otworzy się na zupełnie nowe uczucie do przystojnego Ariela? Zoja i Ryszard na dobre zadomowili się w Gostyniu. Kim jest tajemnicza kobieta, która pojawiła się w życiu mężczyzny tak nagle? Czy jego związek jest bezpieczny? Aurelia wraz z mężem na stałe przenoszą się do Polski. Czy pomysł z hotelem okaże się strzałem w dziesiątkę a może tylko zbędnym utrapieniem dla właścicieli?
Kiedy sięgałam po trzecią część serii „Horyzonty uczuć” ani przez moment nie zastanawiałam się nad tym czy będzie to książka dobra, tylko jak bardzo. 
Pierwszą zaletą są bohaterowie – Ich autentyczność i wiarygodność sprawia, że czytelnik  może się z nimi utożsamić. Problemy, którym muszą sprostać w niczym nie odbiegają tym którym musi stawić czoła zwykły człowiek. Historie poszczególnych bohaterów są jak pojedyncze kolory, razem natomiast tworzą przepiękną paletę barw. 
Fabuła jest spójna zarówno jeśli chodzi o ten konkretny tom, jak również w świetle całej serii.  Wydawać by się mogło, że skoro jest to któraś część z kolei w danej serii to nic ciekawego nie może się już wydarzyć, nic bardziej mylnego. Autorka potrafi zaskoczyć, robi to w iście mistrzowskim stylu. Dzięki temu doskonale widać jak bardzo rozwiną się jej warsztat od czasu jej debiutu. 
 Jednak nie to jest najważniejsze, ponieważ w tym akurat przypadku przesłanie jakie za sobą niesie jest najistotniejsze. Nikogo nie powinno się oceniać po tym jaka jest jego powierzchowność bo może się okazać, że to są tylko pozory. Co za tym idzie, każdy zasługuje na to aby dostać drugą szansę.
Podsumowując jeśli w czasie jesiennej słoty zatęsknicie za promieniami letniego słońca jest to opowieść wprost idealna. Pozwól się otulić tą historią niczym kocem w chłodne dni.

Polecam! 

Komentarze

  1. Nie znam poprzednich tomów, nie sięgam z zasady po kontynuacje, nie znając wcześniejszych części.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej serii, więc nie znam wcześniejszych tomów. Może kiedyś nadrobię pierwszą część i zapoznam się całym cyklem.

    https://ksiazki-jak-narkotyk-zaczytana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. https://slowemstworzona.blogspot.com/2018/08/szum-fal-bicie-serc-w-jedna-wspolna.html - Link do recenzji pierwszego tomu: Horyzonty uczuć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciepłe czytanie na smuteczki dnia codziennego. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz