Katarzyna Nosowska - A ja żem jej powiedziała... Warto czy nie?

Tytuł: A ja żem jej powiedziała
Autor: Katarzyna Nosowska
Wydawnictwo: Wielka Litera
Liczba Stron: 208
Data Premiery: 18. 05. 2018

Kiedy słyszę nazwisko Nosowska od razu mam przed oczami wokalistkę zespołu Hey Katarzynę, która od pawie trzydziestu lat elektryzuje fanów swoim rockowym głosem. Nigdy bym jednak nie przypuszczała, że kiedyś przyjdzie taki dzień, w którym podczas jednej z wizyt w księgarni, zobaczę na wystawie książkę opatrzoną tym właśnie nazwiskiem.

A ja żem jej powiedziała to zbiór mini felietonów, które na początku wokalistka umieszczała na instagramie. Teraz zostały one zebrane i wydane w formie książki.

Są to dość zwięzłe przemyślenia Kasi Nosowskiej na temat tego co dzieje się w otaczającym ją świecie, co w mniejszym lub większym stopniu dotyczy każdego z nas. Choć język i styl nie powala, to czyta się tę pozycję w błyskawicznym tempie. Myślę, że duży wpływ ma na to poczucie humoru autorki. Niektórzy twierdzą, że jest one za mało wysublimowane. Poniekąd mają rację ale uważam, że gdyby było ono jakkolwiek inne niż to, które zostało zaprezentowane w A ja żem jej powiedziała książka została by w ten sposób okradziona ze swego rodzaju autentyczności. Może się wydawać, że jest to po prostu zbiór stworzony z rzeczy banałów i oczywistych, przeplatany, odrobiną fantazji. Tak to prawda, Kasia Nosowska w tejże książce nie odkryła czegoś zanadto wielkiego. Tylko czy przypadkiem nie jest tak, że codzienność większości z nas to składowa małych banałów i wielkich oczywistości?  Dobrze, że są ludzie, którzy mówią o tym głośno. Nie podlega najmniejszej wątpliwości, że są to bardzo subiektywne spojrzenie na wiele spraw, rzeczy i zjawisk.


Szczęścia nie poudajesz. Zdradzi Cię mgiełka tęsknoty za nim obecna na tęczówce oka. Zdradzą Cię łzy, które niekontrolowanym strumieniem popłyną, gdy w filmie obraz szczęścia pokażą aktorzy. O braku szczęścia przypomną Ci te samotne, ciche minuty przed zaśnięciem, gdy będziesz starała się wymodlić o szczęściu sen.

Podsumowując A ja żem jej powiedziała nie jest wybitnym dziełem literackim, ale przecież to nie oznacza, że nie może być dobrym sposobem na wieczorne odstresowanie i rozrywkę. W końcu to jeden z ważniejszych powodów, dla których w ogóle czytamy.

Komentarze

  1. Niestety, mam dziwną awersję do K. Nosowskiej. Nie trawię jej utworów, więc czuje że jej książka również nie będzie mi się podobać. Może kiedyś dam jej szanse na jakiejś wyprzedaży.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że ja sięgnęłam po tę książkę głównie dlatego, że jakiś czas temu była ona dosłownie wszędzie. Jednak nie uważam żeby to była pozycja obowiązkowa dla wszystkich.

      Usuń
  2. Nie jestem przekonana, czy książka wpasowałaby się w moje potrzeby czytelnicze, ale sympatycznie, że znajduje grono swoich czytelników, którzy tego właśnie teraz potrzebują. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mnie do niej nie ciągnie, ale nie sądzę, żeby niewybredny humor był przeszkodą. Lubię książki prawdziwe, gdzie autor mówi wprost co ma na myśli. Czasem ta prostota ma coś w sobie. Możliwe, że tutaj tak właśnie jest :)

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że gdyby humor był w tej książce bardziej ugładzony to byłoby niezjadliwe dla czytelnika.

      Usuń
  4. Słyszałam conajmniej tyle samo złych opinni o tej książce co i dobrych. Póki co sama jakoś nie mogę się przekonać, żeby po nią sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto wyrobić sobie własne zdanie na temat danej książki, ale może to po prostu nie jest jej czas.

      Usuń
  5. Myślę, że przeczytam, lubię Kaśkę i jestem ciekawa jej książki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz